poniedziałek, 25 listopada 2013

Relacja z wizyty na Słowacji

Pierwsza wizyta w ramach programu Comenius już za nami. Spotkanie miało miejsce w słowackiej miejscowości L'ubica w dniach 20-24 listopada bieżącego roku. W wizycie wzięły udział trzy panie nauczycielki: Iwona Dziadek-Czarnecka, Katarzyna Szymik oraz Ewelina Kuźnik oraz sześcioro uczniów naszej szkoły: Julia Szymik, Kamila Oleś, Marta Rosa, Michał Jurczykowski, Łukasz Szulik oraz Sławomir Szulik.
I to właśnie dzieci zostały poproszone o prowadzenie "Dziennika wizyty". Na zmianę swoje całodzienne wrażenia opisywały raz dziewczyny a raz chłopcy. Zachęcam do lektury.

DZIEŃ 1 - relacja dziewczyn

Wyjechaliśmy o godzinie 10.00 spod szkoły. Podróż zajęła nam około 4,5 godziny, po drodze jednak wstąpiliśmy na lotnisko w Krakowie aby odebrać nauczycielki z Norwegii. Po przyjeździe do hotelu rozpakowaliśmy się i poszliśmy "rozruszać kości" czyli wybraliśmy się na spacer po mieście. Wstąpiliśmy oczywiście do sklepu spożywczego po drobne zakupy, bo nieco nadwyrężyliśmy nasze zapasy w autobusie. Po powrocie ze spaceru poszłyśmy poplotkować z Paniami do ich pokoju.
O godzinie 18.00 poszliśmy na powitalną kolację do hotelowej restauracji. Poznaliśmy nauczycieli z innych krajów, a także dzieci z Czech. Na kolację jedliśmy kotlety, tylko Michał zamówił indyka. A do tego frytki, cola i sok...pycha!
Po kolacji odwiedzili nas w naszym pokoju chłopcy i oglądaliśmy razem TV. Później się jednak obrazili i poszli do swojego pokoju. Kamila i Julka poszły ich przeprosić i dalej bawiliśmy się już wspólnie.
Po powrocie do pokoju okazało się, że nie mamy ciepłej wody. Poszłyśmy po nasze nauczycielki i Pani Ewelina za sprawą "magicznej ręki" włączyła nam ciepłą wodę. Wykąpałyśmy się i poszłyśmy spać.






DZIEŃ 2 - relacja chłopców

Następnego dnia obudziliśmy się o 7.00. Godzinę później poszliśmy na śniadanie po którym pojechaliśmy do szkoły w L'ubicy. W szkole Słowacy przywitali nas chlebem i solą oraz zaprezentowali kilka tradycyjnych, ludowych piosenek. Następnie braliśmy udział w dwóch warsztatach - pierwszy z nich dotyczył energii i napędu hybrydowego. Razem z dziećmi z Czech, Słowacji i Hiszpanii budowaliśmy hybrydowe samochody. Było to wciągające chociaż wcale niełatwe zadanie.
Na drugich warsztatach wykonywaliśmy bożonarodzeniowe ozdoby i dekoracje, które następnie mogliśmy zabrać do domu. Pani Ewelina w tym czasie brała udział w spotkaniu koordynatorów projektu - podobno omawiali tam bardzo ważne sprawy, ale nie wiemy dokładnie co.
Po warsztatach zwiedziliśmy szkołę - najbardziej podobał nam się basen, oraz zagraliśmy w zbijaka z dziećmi z innych krajów. Co ciekawe, zasady były całkiem inne niż w polskiej wersji. W czasie kiedy my z panią Iwoną byliśmy w szkole, pani Kasia i pani Ewelina były z wizytą u burmistrza oraz zwiedzały miasteczko.
Po południu wróciliśmy do hotelu by chwilę odpocząć. Nieco później poszliśmy na kolację do restauracji oraz zagraliśmy w kręgle. O dziwo Sławek wygrywał! Poszliśmy spać o 22.15.
























DZIEŃ 3 - relacja dziewczyn

Obudziłyśmy się o 7.00 a o 8.00 byłyśmy już na śniadaniu po którym pojechaliśmy do szkoły. W szkole czekały na nas same miłe niespodzianki. Najpierw dzieci ze Słowacji przygotowały słowackie Jasełka, było dużo muzyki i tańców. Niektóre kolędy były bardzo podobne do polskich. Następnie poszliśmy z nauczycielami z innych krajów do kuchni i piekliśmy świąteczne pierniczki. To znaczy - panie piekły, a my je ozdabialiśmy. Trochę też podjadaliśmy bo było ich strasznie dużo. Następnie oglądaliśmy prezentacje świąteczne przygotowane przez nauczycieli z różnych krajów. Każde państwo przywiozło swoje tradycyjne ozdoby świąteczne i wspólnie dekorowaliśmy "świąteczną choinkę przyjaźni". A pod choinką umieszczaliśmy prezenty. Czuliśmy się jakby to już były prawdziwe święta. My również przygotowaliśmy niespodziankę - zagraliśmy na dzwonkach i flażoletach polskie kolędy. Wszystkim bardzo się podobało. Ale najlepsze było oczywiście rozpakowywanie prezentów.
Po pobycie w szkole pojechaliśmy na chwilę do hotelu a następnie poszliśmy na obiad. Po obiedzie poszliśmy na krótki spacer po mieście, wstąpiliśmy też do supermarketu. Wieczorem w sali konferencyjnej była wspólna kolacja z niespodzianką - występem zespołu ludowego. Jednak najlepsza część dnia miała dopiero nastąpić - po kolacji umówiliśmy się z dziećmi z innych krajów w pokoju naszych chłopców na imprezę integracyjną. Graliśmy w twistera, karty, zajączki, słuchaliśmy muzyki a także biliśmy się na poduszki. Jednak niezbyt długo, bo Panie co chwilę przychodziły nas uciszać.Na szczęście pokój obok chłopców był pusty i nikomu za bardzo nie przeszkadzaliśmy. Impreza skończyła się o 21.30. Poszliśmy się kąpać i spać. To był super dzień!




























DZIEŃ 4 - relacja chłopców

Po imprezie nie mogliśmy się dobudzić...wstaliśmy dopiero o 7.45 ale już o 8.00 byliśmy na śniadaniu. Około godziny 9.00 czekał już na nas autobus ponieważ wszyscy razem jechaliśmy na wycieczkę do miasteczka Levoca. To bardzo stare miasto z wieloma ciekawymi zabytkami. Tutaj też kupiliśmy drobne pamiątki. Następnie pojechaliśmy na wysokie wzgórze gdzie znajdował się piękny kościół. Zrobiliśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć. Wszystko to zajęło nam dużo czasu ale już o 16.30 byliśmy w Popradzie w centrum handlowym "MAX". Tutaj jednak Marta miała pecha, ponieważ zgubiła portfel. Na szczęście zguba szybko się znalazła. Po zakupach pojechaliśmy do hotelu i poszliśmy na pożegnalną kolację po której zaczęliśmy się pakować. Poszliśmy też pożegnać się z dziećmi z Czech i Hiszpanii - było nam bardzo smutno, że już jutro się rozstaniemy. Dziewczyny chyba nawet płakały. Poszliśmy spać o 21.50.























Piątego dnia ...bezpiecznie wróciliśmy do domków.

Będzie co wspominać...