poniedziałek, 2 czerwca 2014

Wyjazd do Norwegii

Trzecie i ostatnie w tym roku szkolnym spotkanie wszystkich partnerów naszej Comeniusowej grupy już za nami. W dniach 21-26 maja Norwegię odwiedziły panie Elżbieta Naparstek, Anna Szymura, Ewelina Kuźnik oraz pan dyrektor Piotr Pszonka. Gospodarzem spotkania była Hauge Skole, szkoła położona w maleńkiej acz niezwykle urokliwej miejscowości Torvostad, na zachodnim wybrzeżu Norwegii.
Jeśli jesteście ciekawi jak przebiegało nasze spotkanie dzień po dniu, jakie atrakcje przygotowali dla nas gospodarze i co nas najbardziej zachwyciło, a co zadziwiło w Norwegii, zapraszamy do przeczytania naszej relacji z podróży.

Dzień 1

W Norwegii wylądowaliśmy nieco po godzinie 14-tej i niestety..na miejscu przywitała nas deszczowa aura. Byliśmy trochę zawiedzeni, ponieważ z lotniska w Stavanger czekała nas jeszcze ponad dwugodzinna podróż autokarem do miejscowości Haugesund, w której znajdował się nasz hotel, a trasa przebiegała malowniczą, nadmorską drogą. Jednak ze względu na mgłę i rzęsisty deszcz nie zobaczyliśmy zbyt wiele. Sama podróż jednak i tak okazała się niezwykle interesująca, ponieważ droga prowadziła kilkoma podmorskimi tunelami, a część trasy musieliśmy pokonać promem.

Wieczorem norwescy gospodarze zabrali wszystkich gości na spacer po miasteczku Haugesund oraz na powitalną kolację.













Dzień 2

Z samego rana wszyscy wybraliśmy się do maleńkiej miejscowości Torvostad, w której znajduje się Hauge Skole, czyli szkoła naszych norweskich partnerów. Przed wejściem głównym przywitali nas uczniowie i nauczyciele ubrani w tradycyjne stroje ludowe, sprawiając nam tym ogromną niespodziankę.

Szkoła Hauge składa się z dwóch budynków, z których jeden liczy już blisko 100 lat, i jest raczej malutką aczkolwiek dość nowoczesną placówką. Wszystkie sale wyposażone są w tablice multimedialne z dostępem do internetu, w szkole znajduje się też pracownia komputerowa, biblioteka, kuchnia i mała, choć dobrze wyposażona sala gimnastyczna. W szkole uczy się 110 uczniów w klasach 1-7. W Norwegii dzieci zaczynają naukę w szkole podstawowej gdy mają 6 lat, a więc podobnie jak w Polsce. Jednak ciekawostką jest fakt, iż w szkole podstawowej uczniowie w ogóle nie otrzymują ocen. Przedmioty szkolne są bardzo podobne do tych nauczanych w Polsce, jednak dużo więcej czasu i uwagi poświęca się na naukę umiejętności praktycznych tj. szycie na maszynie, szydełkowanie, gotowanie, majsterkowanie i inne prace manualne. Warto podkreślić również fakt, iż bez względu na pogodę, nawet przy kilkunastostopniowym mrozie, dzieci spędzają wszystkie przerwy międzylekcyjne na podwórku szkolnym.

Program rozpoczął się przemówieniem Pani Dyrektor, która powitała nauczycieli i uczniów przybyłych z różnych krajów europejskich. Następnie przyszedł czas na występy i prezentację piosenek w językach narodowych. W tym miejscu jeszcze raz dziękujemy uczniom klas trzecich, którzy godnie reprezentowali naszą szkołę - co prawda tylko "wirtualnie", ale i tak wszystkim bardzo się Wasze śpiewanie podobało.
Po występach ruszyliśmy barwnym korowodem dookoła szkoły prezentując nasze flagi i godła narodowe. Tradycyjnie pochody takie odbywają się w Norwegii 17 maja, w rocznicę przyjęcia przez Norwegię w 1814 roku konstytucji.

Kolejnym punktem programu było zwiedzanie budynków szkoły i klas. Mieliśmy okazję porozmawiać z uczniami i nauczycielami, dowiedzieć się więcej o systemie szkolnictwa w Norwegii i o organizacji pracy w szkole. Uczniowie, nawet Ci najmłodsi, bardzo chętnie rozmawiali z nami w języku angielskim i opowiadali o swoich zainteresowaniach i preferencjach przedmiotowych. Jak się okazało - nawet w Norwegii matematyka jest trudna, a ulubionym przedmiotem większości uczniów jest w-f :-)

Po zwiedzaniu szkoły przyszedł czas na warsztaty "outdoor schooling" czyli naukę na łonie natury. Wspólnie z uczniami i nauczycielami norweskimi wybraliśmy się do pobliskiego lasu i obserwowaliśmy jak wygląda w praktyce nauka poza murami szkoły. Wiele z norweskich pomysłów bardzo się nam spodobało i zapewne wkrótce wykorzystamy je w naszej pracy.

Po południu wzięliśmy udział w spotkaniu, podczas którego wysłuchaliśmy wykładów nt. nauczania poza murami szkoły i roli oceny oraz organizacji pracy w szkole norweskiej.
























































Dzień 3

Trzeci dzień minął nam na poznawaniu dziedzictwa kulturowego i historycznego Norwegii. Najpierw zwiedziliśmy średniowieczny kościół p.w. św.Olafa i wysłuchaliśmy niezwykle interesujących legend o trollach, tak licznie zamieszkujących onegdaj Norwegię. Jeden z nich - zamieniony oczywiście w kamień, od kilkuset już lat stoi pod niezwykłym kątem w pobliżu tylnej ściany kościoła.

Następnie udaliśmy się do wioski Wikingów, gdzie powitał nas nie kto inny, jak sam król. Wikingowie zapoznali nas z tradycyjnym rękodziełem, budownictwem i grami zręcznościowymi charakterystycznymi dla ich kultury. Nauczycielom i uczniom w szczególności przypadło do gustu przeciąganie liny i strzelanie z łuku. Podczas przerwy na lunch dzieci zajęły się łowieniem krabów i szukaniem malutkich muszelek na kamienistym wybrzeżu.

Po posiłku udaliśmy się do nietypowego, bo umieszczonego prawie całkowicie pod ziemią, Centrum Kultury Norweskiej. Z zewnątrz przypominało trochę studnię, jednak we wnętrzu kryło się prawdziwie nowoczesne muzeum.

Po południu czekała nas kolejna miła niespodzianka - wspólne przygotowywanie posiłku w szkolnej kuchni. Na początku mieliśmy trochę obaw co z tego "międzynarodowego" gotowania wyjdzie, jednak okazało się, że gdzie "kucharek sześć" a raczej z sześciu krajów, tam nie tylko jest co, ale i smacznie można zjeść. Na przykład norweskiego łososia z warzywami.

Po kolacji wstąpiliśmy na chwilę na próbę lokalnego chóru, prowadzonego przez jedną z nauczycielek z Hauge Skole, a następnie nasza koordynatorka - Evy, zaprosiła nas do swojego domu na kawę i tradycyjne norweskie ciasta. Mieliśmy więc okazję zobaczyć jak "od środka" wygląda charakterystyczny drewniany dom i "posmakować" prawdziwej norweskiej gościnności. I jedno i drugie bardzo przypadło nam do gustu.









































 Dzień 4

Czwarty dzień naszego pobytu w Norwegii był niezwykle intensywny, pełen niesamowitych wrażeń i widoków niczym z pocztówek. Gospodarze zabrali nas bowiem na całodzienną wycieczkę dookoła wyspy Karmoy. Mieliśmy okazję zwiedzić zabytkową kopalnię miedzi, miasteczko Kopervik oraz uroczą plażę w miejscowości Akra. Po południu wszyscy wybraliśmy się na spacer w góry na punkt widokowy na fiordy. A wieczorem nauczycielka języka angielskiego, Hilde zaprosiła wszystkich gości do swojego letniego domku nad jeziorem na kolację złożoną z owoców morza.



















































Dzień 5 

Dzień piąty to w zasadzie całodzienna wyprawa na jedną z głównych atrakcji Norwegii - majestatyczny klif Preikestolen, z którego roztacza się wspaniały widok na cały Lysefjorden. Wierzchołek klifu jest płaski i ma wymiary 25 na 25 metrów. Najprawdopodobniej powstał pod wpływem pęknięcia skał z powodu silnego mrozu. Droga na szczyt nie należy do najłatwiejszych, jednak dla takich widoków warto było się trochę pomęczyć.




















Dzień 6...

...czyli tak naprawdę pożegnanie z piękną Norwegią. Ponieważ tym razem pogoda nam dopisała, postanowiliśmy zwiedzić miasto Stavanger, z którego wieczorem mieliśmy lot powrotny do Polski. Szczególnie spodobała się nam stara część miasta z białymi domkami, krętymi uliczkami i niezliczoną ilością kwiatów.






















9 komentarzy:

  1. W Norwegi musiało być naprawdę fajnie, szkoda że mnie tam nie było :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiało być fajnie na drugi raz wchodzę pani do walizki :D!

    Patryk Dziuba

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chce tam być
    Piotr Polaczy

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że było fajnie :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne zdjęcia , sądząc po zdjęciach musiało być fajnie.
    Michał Lubszczyk

    OdpowiedzUsuń
  6. W Norwegi musiało być super , szkoda że tylko nauczyciele mogli jechać :(
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne widoki w tej Norwegii szkoda że nie pojechaliśmy tam

    Kordian Brzezina

    OdpowiedzUsuń
  8. Było extra chociaż tam byłem na 2 godziny ale zawsze coś.Piękne krajobrazy.

    Dominik Styruła

    OdpowiedzUsuń
  9. Musiało być bardzo fajnie. Ciekawe czy woda w oceanie była ciepła? I czy było tam zimno?
    Po obejrzeniu tych zdjęć i opisu, bardzo chciałabym tam pojechać. Kamila Oleś

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze są moderowane. Pamiętaj o netykiecie.